Zamówienia (pn-pt.: 9:00 - 16:00):
513 858 430, 507 796 740
Email: [email protected]
Email: [email protected]
Boleń to ryba, która spędza sen z powiek wielu wędkarzom. Jest to wyrafinowany drapieżnik, który doskonale wie, jak wykiwać nawet najbardziej doświadczonego spinningistę. Aby lepiej przygotować się na połów i mieć większe szanse z boleniem, warto dowiedzieć się więcej o tej rybie.
Boleń, znany również w gwarze wędkarskiej jako rapa, już od pierwszego wejrzenia daje znać, że nie jest małą rybką. To szlachetny drapieżnik o lekko wydłużonym i zwartym ciele. Ma wysuniętą szczękę i szeroki otwór gębowy. Całość dopełnia spora nasada ogona i wydłużona głowa. Większe okazy mogą osiągnąć nawet 120 cm długości, natomiast waga boleni wynosi zwykle ok. 12 kg. Rekordowy boleń, złowiony w 2008 r., miał 8,5 kg. Warto spojrzeć surowym okiem na wędkarskie legendy o olbrzymich rozmiarach boleni. Jak się okazuje, 4-kilogramowe osobniki są już rzadkością, a najczęściej można złowić ryby osiągające ok. 2 kg.
Ciało bolenia pokryte jest drobnymi łuskami o srebrzystej barwie, jaśniejszymi od spodu i oliwkowozielonymi na grzbiecie. Jeśli chodzi o płetwy brzuszne, te mogą być lekko czerwone, natomiast płetwy grzbietowe i ogonowe – brązowe. Ryba ta wyróżnia się jedną, bardzo ważną cechą. Jest to jedyny drapieżnik, który nie ma zębów. Jak więc jest to możliwe, że boleń nosi miano wodnego drapieżcy? Otóż, tak jak pozostałe gatunki z rodziny karpiowatych, ma on zęby gardłowe, które są bardzo ostre i mocne. Schwytana nimi ofiara nie ma większych szans na wydostanie się i przeżycie.
Pożywienie bolenia jest zróżnicowane w zależności od wieku. Młode osobniki trzymają się w niewielkich stadach i chętnie sięgają po małe zwierzęta denne. Natomiast starsze, ok. 2–3-letnie bolenie, stają się samotnymi drapieżcami i rozpoczynają polowanie na owady, a także drobne ryby. Zwykle wybierają ukleje, okonie, karasie czy cierniki, które są dla nich łatwą zdobyczą. Nieco starsze osobniki nierzadko gustują również w żabach, małych gryzoniach czy ptakach wodnych.
Tarło bolenia przypada na okres od marca do maja. Zdecydowana większość osobników preferuje wcześniejszy rozród, kiedy woda jest jeszcze zimna – dzięki temu larwy wykluwają się o wiele zdrowsze niż w cieplejszych warunkach. Jeśli chodzi natomiast o okres ochronny, boleń pozostaje poza zainteresowaniem wędkarzy od 1 stycznia do 30 kwietnia. Wymiar ochronny bolenia wynosi natomiast 40 cm, a maksymalna liczba sztuk, jaką można dziennie złowić, to 2–3 osobniki.
Bolenie można spotkać w Wiśle, Warcie, Dunajcu, na Sanie, w Narwi, Pilicy czy Odrze. Poza rzekami nizinnymi bardzo chętnie bytują w przybrzeżnych wodach morskich i w zbiornikach zaporowych. Rzadziej wybierają płytkie i zarośnięte akweny. Lubią ponadto miejsca styku wód o różnym charakterze, czyli wszelkiego rodzaju dopływy, tamy, ujścia kanałów, potoki czy strumienie. Latem bolenie pływają przy powierzchni wody, natomiast zimą wybierają ciepłe dno. Bolenie często zdradzają swoją obecność. Skoki tej ryby wydają taki sam dźwięk jak deska uderzająca o taflę wody.
Kiedy wybrać się na bolenia? Te drapieżniki żerują przez cały dzień. Wydaje się jednak, że największą skuteczność można osiągnąć rano lub wieczorem. Jeśli chodzi o najlepszy okres połowu boleni, jest to zdecydowanie czas od maja do października, a czasami listopada, w zależności od danego roku.
Łowienie boleni to prawdziwe wyzwanie dla każdego mniej, a nawet bardziej doświadczonego wędkarza. Najlepszą metodą połowu tego drapieżnika jest zdecydowanie spinning. Choć można również zdecydować się na metodę gruntową lub spławikową. Podczas połowu bolenia trzeba przygotować się na zaciętą walkę. Boleń nie odpuszcza – walczy zaciekle do ostatniego tchu. Dlatego też zestaw na te ryby nie może być słaby. Warto wyposażyć się w wędzisko nieprzekraczające 3 m oraz solidny, szybki kołowrotek. Jaka żyłka na bolenia? Najlepszym wyborem będzie grubość 0,22–0,25 mm (wytrzymałość na poziomie ok. 2,5 kg), a w przypadku plecionek 8–10 Ib. Warto jednak pamiętać o tym, że boleń ma sokoli wzrok, dlatego dobrze zastosować mniej widoczne żyłki, np. o niebieskawym odcieniu.
Jaką przynętę na bolenia wybrać? Jak się okazuje, w łowieniu tych ryb najlepiej sprawdza się spinning powierzchniowy z użyciem małych i wąskich błystek wahadłowych, które przypominają ukleje. Dobrze wyposażyć się w kilka błystek, w różnych odcieniach (od metalicznego do szarego) i często je zmieniać. W czasie spinningowania powinno się wykonywać dalekie rzuty, ok. 10 m za miejsce, w którym akurat boleń atakuje inne ryby. Jeśli mowa o ataku, warto wspomnieć, jak boleń zasadza się na swoje ofiary. Otóż ten brutalny drapieżnik najpierw ogłusza ukleje czy małe okonie swoim dobrze zbudowanym ogonem, a następnie wybiera rybę, która będzie najłatwiejszym do złapania łupem.
Kontynuując, aby złowić bolenia, przynęta musi być prowadzona dość szybko i wysoko, zaraz pod powierzchnią wody. Co ważne, bolenie łowi się przy odblokowanym hamulcu kołowrotka, ponieważ zacięta ryba wpada w panikę – chce uciekać, a to często kończy się zerwaną linką. Co zrobić, kiedy boleń rzuci się do ucieczki? Pozwolić mu na nią, a jednocześnie pilnować, aby linka była wciąż napięta.
Bolenie można także łowić na smukłe woblery, najlepiej te srebrno-czarne, które przypominają zachowanie uklei. Co więcej, te wyrafinowane drapieżniki można również skusić sztucznymi muszkami. W ich przypadku rozmiar nie ma znaczenia, istotny jest jednak kolor. Najlepiej sprawdzają się jasne, białe sztuki.
Czy w przypadku bolenia stosuje się zanęty? To pytanie z pewnością zadaje sobie wielu wędkarzy. Jak się okazuje, drapieżnik nie stanie się łatwiejszym łupem po zanęceniu. Można jednak zastosować sypką zanętę, która zwabi drobnicę, na którą chętnie zasadzają się bolenie.
Wykorzystujemy pliki cookies
W celu prawidłowej obsługi Strony oraz do celów statystycznych, a jeżeli wyrazisz na to zgodę również w celu personalizacji reklam, remarketingu oraz retargetingu. Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej przeczytaj koniecznie politykę prywatności i plików cookies.
Więcej informacji
W przypadku jakichkolwiek pytań dotyczących naszej polityki dotyczącej plików cookies prosimy o kontakt.
Skomentuj