Zamówienia (pn-pt.: 9:00 - 16:00):
513 858 430, 507 796 740
Email: [email protected]
Email: [email protected]
Na rynku pojawia się coraz więcej urządzeń elektronicznych lub mechanicznych, których zadaniem jest usprawnienie obowiązków biznesowych lub domowych. Nie inaczej jest w przypadku wędkarstwa – producenci sprzętu prześcigają się w projektowaniu nowych rozwiązań, które mają szanse zwiększyć powodzenie połowu. Jednym z nich jest właśnie omawiany w tym artykule sygnalizator brań. Czym dokładnie jest to urządzenie i jak zamontować go na swoim zestawie?
Na samym początku należy podkreślić, że sygnalizator brań, mimo techniczne brzmiącej nazwy, wcale nie musi być urządzeniem elektronicznym. Jego najbardziej tradycyjne odmiany towarzyszą wędkarzom praktycznie od zawsze. Mowa tutaj o prostym spławiku, dobrze znanemu każdemu, kto kiedykolwiek trzymał w ręku wędkę.
Zadaniem sygnalizatora brań jest danie sygnału o rozpoczynającym się braniu i tym, że ryba właśnie połknęła przynętę. Dzięki niemu wędkarz dokładnie wie, co dzieje się pod wodą. Doświadczeni poławiacze są nawet w stanie określić, czy branie rozpoczęło się od czy do brzegu, a także jakich rozmiarów okaz znajduje się właśnie na haczyku.
Sygnalizatory przebyły długą drogę, aby osiągnąć obecny kształt i poziom zaawansowania. Dawniej, kiedy technologia nie była tak rozwinięta, a dostęp do profesjonalnego sprzętu mocno ograniczony, korzystano ze źdźbła trawy przytwierdzonego do żyłki. Obecnie wybór odpowiedniego sygnalizatora nie jest ograniczony przez możliwości sprzętowe. Możemy dopasować właściwe rozwiązanie w zależności od tego, jaką metodą zdecydujemy się łowić oraz na jakim typie zbiornika planujemy przeprowadzić polowanie.
Zasada działania sygnalizatora jest uzależniona od konstrukcji urządzenia. Inne rodzaje bodźców będą rejestrować tradycyjne spławiki, a inne sygnalizatory mechaniczne czy elektroniczne. Najłatwiejsza do omówienia jest pierwsza z wymienionych grup, czyli spławiki. Używa się ich w tzw. wędkarstwie spławikowym, czego można domyślić się już po samej nazwie. Spławik przymocowany jest do żyłki i swobodnie unosi się na powierzchni wody. W momencie, w którym ryba połknie przynętę i zacznie się z nią oddalać lub zanurzać w głąb zbiornika, spławik podąży za nią, znikając tym samym z pola widzenia wędkarza. Jest to sygnał, że rozpoczęło się branie i czas przystąpić do działania.
Kolejna kategoria to sygnalizatory mechaniczne. Zasada ich działania opiera się na detekcji drgań żyłki, która z oczywistych względów porusza się podczas brania. Mocowane są do podpórki i zawieszane na żyłce. Ich ruchy są sygnałem dla wędkarza o aktywności ryby w pobliżu przynęty.
Najnowszą grupą sygnalizatorów są elektroniczne sygnalizatory brań. Jak na nowoczesne urządzenia przystało, wyposażone są one w specjalne czujniki, które stale monitorują ułożenie żyłki wędkarskiej. Kiedy tylko się poruszy i zmieni swoje położenie, a tym samym wprawi sygnalizator w wibracje, wydaje on charakterystyczny dźwięk.
Niezależnie od metody działania sygnalizatory brań znacznie ułatwiają wędkarzom połów. Minimalizują ryzyko przegapienia kluczowego momentu, a tym samym zwiększają szansę na udane i satysfakcjonujące łowy.
W zależności od preferowanej metody połowu, rodzaju zbiornika wodnego, a także naszych możliwości możemy zdecydować się na różne rodzaje sygnalizatorów. Warto jednak pamiętać, że koszty, jakie musimy ponieść podczas kompletowania sprzętu wędkarskiego, nie są związane tylko z rodzajem wybranego rozwiązania, lecz także renomą i popularnością producenta.
Każdy wędkarz, niezależnie od swojego doświadczenia i preferencji, prędzej czy później zetknie się z wędkarstwem spławikowym. Jak sama nazwa wskazuje, używa się w nich spławików w roli sygnalizatora brań. Są one najczęściej wykonane z drewna lub plastiku – są w stanie unosić się na powierzchni wody. Jeśli chodzi o kształt, możliwości jest tutaj naprawdę sporo. Znajdziemy modele bardzo zwarte i pękate lub takie o wydłużonym kształcie i łagodnym zakończeniu. Każdy z nich został zaprojektowany z myślą o innej technice połowu, np. do łowienia batem, tyczką lub gruntowania.
Coraz chętniej wędkarze sięgają po sygnalizatory elektroniczne. Montuje się je do podpórki na wędkę i od tej pory jest on gotowy do użycia. Nie ma potrzeby stosowania dodatkowych zapięć czy haczyków.
Ostatnią grupę, czyli sygnalizatory mechaniczne, dzielimy na dwa rodzaje: hangery i swingery. Różnią się one od siebie czułością na napięcia żyłki i budową. Hanger zbudowany jest z głowicy i łańcuszka. Głowica odpowiada za podłączenie sygnalizatora z podpórką, a łańcuszek z żyłką. Dzięki temu są bardzo czułe i szczególnie polecane osobom początkującym. Swingery połączone są z wędziskiem na sztywno, zatem czułość jest tu zdecydowanie niższa. Ma to jednak swoje zalety i dobrze sprawdza się w przypadku połowów na dużych dystansach.
Teraz czas odpowiedzieć na pytanie: jak zamontować sygnalizator brań? Odpowiedź jest oczywiście uzależniona od rodzaju sygnalizatora. Jak wspomnieliśmy wcześniej, różnice pomiędzy nimi nie dotyczą tylko zasady działania, lecz także ich budowy.
Pierwszy omawiany model to sygnalizator brań podwieszany. Jak zamontować sprzęt tego typu? Hangery mocujemy do podpórki (stroną wyposażoną w głowicę) oraz łańcuszkiem do żyłki. Dzięki temu uzyskujemy bardzo wrażliwe na napięcia połączenie. Dostępny jest jednak jeszcze jeden sygnalizator brań podwieszany. Jak zamontować tzw. swinger? Swingery tworzą nieruchome połączenie pomiędzy podporą a wędziskiem, a wszystko to odbywa się za sprawą tzw. ramienia.
Kolejny produkt to elektroniczny sygnalizator brań. Jak zamontować go w najprostszy sposób? Do montażu tego typu rozwiązania wystarczy jedynie podpórka, której używa się podczas codziennych połowów. Sygnalizator można bez problemu w nią wkręcić – będzie stabilny i z pewnością się nie osunie. Nie wymaga ponadto zastosowania żadnych dodatkowych elementów, które mogłyby niepotrzebnie zajmować miejsce w plecaku wędkarza.
Wykorzystujemy pliki cookies
W celu prawidłowej obsługi Strony oraz do celów statystycznych, a jeżeli wyrazisz na to zgodę również w celu personalizacji reklam, remarketingu oraz retargetingu. Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej przeczytaj koniecznie politykę prywatności i plików cookies.
Więcej informacji
W przypadku jakichkolwiek pytań dotyczących naszej polityki dotyczącej plików cookies prosimy o kontakt.
Skomentuj